“Wygrana z niewygodnym rywalem” - wypowiedzi po #PIAWAR

26
kwi

W 30. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy Piast Gliwice wygrał na własnym stadionie z Wartą Poznań 2-0 (1-0). Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Grzegorza Tomasiewicza, Ariela Mosóra i Patryk Dziczka oraz trenerów Aleksandara Vukovicia i Dawida Szulczka.

 

Kamil Wilczek: "Wyjątkowy mecz dla mnie po ciężkim okresie strzeleckim. Ostatnimi czasy w ogóle nie zdobywałem bramek, ponieważ zmagałem się z różnymi problemami. Początkowo miałem nie grać od pierwszej minuty, ale byłem gotowy. Cieszę się, że mogłem dać drużynie coś ekstra i wygraliśmy to spotkanie".

 

Ariel Mosór: "Bardzo trudne spotkanie z trudnym przeciwnikiem. Wiedzieliśmy od początku, że to nie będzie taki bardzo otwarty mecz, który wygramy wysoko. Chociaż wygraliśmy 2-0, to było to trudne starcie. Ważne, że wygraliśmy większość pojedynków. Najważniejsze jest to, że mamy trzy punkty i już zbliżamy się do utrzymania w lidze".

 

Grzegorz Tomasiewicz: "Zagraliśmy solidne spotkanie w ofensywie i przede wszystkim też w defensywie. Tych sytuacji Warta nie miała za dużo. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, bo jest to niewygodny rywal, który potrafi punktować. Wiedzieliśmy czego się spodziewać, czyli długich piłek i szybkiego napastnika, który potrafi utrzymać posiadanie. Myślę, że odrobiliśmy te pracę domową. Trzecie zwycięstwo 2-0 z rzędu i idziemy w górę tabeli. Bardzo ważne zwycięstwo, jeszcze nie utrzymaliśmy się w lidze. Musimy dalej punktować, przed nami cztery kolejne spotkania, które chcemy wygrać".

 

Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo zakładać, że łatwo wygra się z Wartą, to "wielbłąd". Takie podejście dało nam możliwość zdobycia trzech punktów i za to wielkie brawa dla drużyny. Nie zlekceważyliśmy faktu, że gramy z jedną z najlepszych drużyn w kraju, jeśli chodzi o destrukcję, i która wykorzysta każdy moment zbytniego luzu i nieuwagi. W pierwszej połowie tak naprawdę nie pozwoliliśmy na nic drużynie Warty, jeśli chodzi o kontry i akcje ofensywne. My mieliśmy poprzeczkę i kilka dobrych ataków nie zakończonych strzałem. Przede wszystkim, mieliśmy popis Kamila Wilczka, który w tej jednaj akcji pokazał, kim był przez te wszystkie lata gry w piłkę, czyli rasowym napastnikiem. To nam dało upragniony wynik do przerwy. W drugiej połowie wiedzieliśmy, że dalej musimy mocno pracować. Mieliśmy w końcu trochę szczęścia przy słupku, gdzie nie skontrolowaliśmy i popełniliśmy błąd. W kilku innych sytuacjach pomógł Fero. Przy zmianie ustawienia w końcówce byliśmy szczelniejsi i bardziej gotowi na ewentualne ataki Warty, która wprowadziła drugiego napastnika. Na to zareagowaliśmy wprowadzeniem kolejnego obrońcy, aby uszczelnić. To się udało i udało się też zamknąć mecz drugą bramką, choć chwilę wcześniej też mieliśmy okazję, aby to zrobić. To jest podsumowanie bardzo dobrego meczu, a tak naprawdę "trójmeczu”, po których możemy z większym optymizmem patrzeć na cztery ostatnie kolejki. Jeszcze dużo gry przed nami, ale myślę, że powoli wypisujemy się z grupy mocno martwiącej się o utrzymanie. To jest na pewno wielki zastrzyk pozytywnej energii przed końcówką ligi".

 

Dawid Szulczek (trener Warty Poznań): "Piast zdecydowanie na to zwycięstwo zasłużył, szczególnie pierwszą połową. My zagraliśmy bardzo słabo w tej pierwszej części. Notowaliśmy dużo strat, było widać dużo nerwowości w naszej grze, przegrywaliśmy pojedynki, takie rzeczy, które nie są w naszym stylu. Druga połowa była już bardziej wyrównana. Biorąc pod uwagę całość tego spotkania, to gdyby ten mecz odbywał się jesienią to skończyłby się remisem. Piastowi też musi wracać to, co wcześniej stracił. W mojej opinii na te punkty zapracował, chociaż były momenty przy 1-0, w których mogliśmy wyrównać. Całościowo trzeba przyznać, że Piast zagrał lepsze spotkanie. Wielka szkoda z racji tego, że przed nami bardzo trudny terminarz. Bezapelacyjnie musimy zagrać z takim nastawieniem i podejściem, z jakim zagraliśmy z Koroną i Stalą. Taki drugi mecz, jak ten nie może nam się przydarzyć. Wszyscy mają tego świadomość, bo już w tej drugiej połowie była widać symptomy lepszej gry".

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA