"Ten wynik to minimum" - wypowiedzi po #KORPIA

05
maj

W spotkaniu 31. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Piast Gliwice zremisował ze Koroną Kielce 1-1. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Michaela Ameyawa, Grzegorza Tomasiewicza i Michała Chrapka oraz trenerów obu zespołów, Aleksandara Vukovicia i Kamila Kuzery.

 

Michael Ameyaw: "Szkoda, że nie udało się wygrać. Natomiast jeden punkt na trudnym terenie na pewno cieszy. Nasza sytuacja w tabeli jest spokojniejsza. To był nasz czwarty mecz bez porażki, więc możemy być zbudowani tym wynikiem. W pierwszej połowie kontrowaliśmy to spotkanie. Natomiast w drugiej części było dużo walki i wdało się trochę chaosu. W końcówce wydawało się, że to my mamy przewagę i byliśmy bliżej zdobycia tej drugiej bramki".

 

Grzegorz Tomasiewicz: "Pierwsza połowa wyglądała nieźle. Mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Zbieraliśmy drugie piłki, czego owocem była ta pierwsza zdobyta bramka. W drugiej połowie zabrakło trochę spokoju, utrzymania piłki i zbierania tych bezpańskich piłek. Karny był trochę przypadkowy. Później Korona raczej nie miała innych sytuacji. Wiedzieliśmy czego się spodziewać, że to będzie przede wszystkim walka na boisku. Byliśmy na to przygotowani i myślę, że zdaliśmy ten egzamin. Drużyny rzadko wywożą stąd nawet ten jeden punkt. Przybliża nas to do utrzymania i mam nadzieję, że w piątek je przypieczętujemy".

 

Michał Chrapek: "Trudny teren, bo w Kielcach zawsze ciężko się gra i tak było tym razem. Myślę, że mimo wszystko weszliśmy w to spotkanie troszkę słabiej niż w poprzednich meczach. Jednak po 10-15 minutach zaczęliśmy prezentować z akcji na akcję, te grę, którą chcemy. To się tak naprawdę zakończyło bramką Michaela. Druga część pierwszej połowy była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. Widać było, że Koronie bardzo zależy na tym, żeby zapunktować i walczyć do końca. Aczkolwiek, rywale nie stworzyli zbyt wiele klarownych sytuacji, ale niestety był ten niefortunny karny. Spotkanie wyrównane i trzeba szanować ten punkt".

 

Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Remis to wynik minimum, jaki sobie założyliśmy przed meczem. Oczywiście, chcieliśmy wygrać i z takim nastawieniem przyjechaliśmy do Kielc, bo tylko taki wynik dałby nam matematyczne utrzymanie. Teraz jesteśmy blisko i o krok. Mecz zaczął się pod dyktando Korony, która była agresywna i zagrała tak, jak się spodziewaliśmy. Było dużo bezpośredniej gry i dużo więcej stałych fragmentów gry niż byśmy sobie tego życzyli w tych pierwszych 15. minutach. Mimo to, wybroniliśmy się i to jest to, co sobie zakładaliśmy. Nie chcieliśmy dać sobie strzelić gola po rzucie rożnym, czy wolnym. Później było tak, jak chcieliśmy. Wykorzystaliśmy swoją sytuację i dobrze kontrolowaliśmy, nie dopuszczając do aż tak wielu 'zamieszań' w naszym polu karnym. Drugą połowę zaczęliśmy podobnie i, kiedy nic na to nie wskazywało, sędzia podyktował pechowego, ale słusznego karnego. Brawa jednak dla drużyny, bo po tym, kiedy straciliśmy gola, Korona poczuła krew i przy głośnym dopingu oraz wsparciu trybun my nie straciliśmy głowy. Wydaje mi się, że byliśmy groźniejsi w naszych poczynaniach i nie pozwoliliśmy na za dużo naszym rywalom. 

Nie zgodzę się, że sytuacja w polu karnym z Jorge Felixem nie jest okazją, aby nie zaprosić do monitora bardzo dobrze pracującego w tym spotkaniu sędziego. Myślę, że to była sytuacja, po której należało zaprosić go do monitora, aby zadecydował. To jest minimum. Kolejny raz trochę nieszczęścia z VAR-em, ale to co jest najważniejsze, to jest to minimum, które chcieliśmy osiągnąć".

 

Kamil Kuzera (trener Korony Kielce): "Wszyscy wiedzieliśmy, czego się spodziewać i jakie są oczekiwania względem nas. Chcieliśmy wygrać, ale tak się nie stało i wszystkich nas to boli. Wciąż wierzę w ten zespół. Wierzę, że stać nas na lepszą grę i ba bardziej odpowiedzialną grę. Przed nami trzy ostatnie kolejki i zrobimy wszystko, aby utrzymać Ekstraklasę".

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA