Vassiljev: Wszystko jest w naszych rękach

22
maj
- Nasza sytuacja nie zależy od innych drużyn. Mamy swój los we własnych rękach. Musimy więc skupić się na tym, aby w niedzielę zagrać dobry mecz i zdobyć trzy punkty. Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie - mówi Konstantin Vassiljev przed spotkaniem 34. kolejki Ekstraklasy, w którym Piast zmierzy się z Podbeskidziem.
 
Po emocjonującym wtorkowym spotkaniu przy Okrzei, w którym Piast ograł GKS Bełchatów 6-3, środa była dla drużyny Piasta dniem wolnym. W czwartek Niebiesko-czerwoni rozpoczęli już jednak misję "Podbeskidzie". 
 
- Nie ma wielu zmian w trybie przygotowań do tego spotkania. My bardzo dobrze znamy Podbeskidzie a oni znają nas. Wiemy czego się spodziewać i zdajemy sobie sprawę, że czeka nas naprawdę trudny mecz. Obie drużyny bardzo potrzebują punktów, ale mam nadzieję, że po ostatnim gwizdku sędziego to my będziemy drużyną bogatszą o trzy "oczka" - opowiada Konstantin Vassiljev.
 
Reprezentant Estonii jednocześnie podkreśla, że należy utrzymać koncentrację, gdyż gliwiczanie wciąż nie mogą być pewni utrzymania w Ekstraklasie. - Nasza sytuacja nie zależy od innych drużyn. Mamy swój los we własnych rękach. Musimy więc skupić się na tym, aby w niedzielę zagrać dobry mecz i zdobyć trzy punkty. Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie w Ekstraklasie - podkreśla Kostia.
 
W spotkaniu ostatniej kolejki Ekstraklasy pomocnik otworzył wynik spotkania strzelając gola z rzutu wolnego... a dwie minuty później powtórzył swój wyczyn i ponownie ze stojącej piłki trafił do bramki strzeżonej przez Dariusza Trelę. Trzy dni wcześniej natomiast - w spotkaniu z Ruchem - Vassiljev również strzelił gola z rzutu wolnego.
 
- Trenuję strzały treningach. Czasem bywa, że podczas zajęć tych uderzeń oddanych na bramkę jest sporo... Jak pokazały dwa ostatnie mecze - czas spędzony na doskonalenie tego elementu się spłaca. Cieszę się, że udało się zamienić te rzuty wolne na bramki. Mam nadzieję, że podczas następnych spotkań - gdy będzie taka okazja - ta sztuka ponownie się uda - zakończył Estończyk.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.