Papadopulos: Cóż mi po bramce, skoro przegraliśmy?

22
lip

- Bramka zawsze cieszy. Cóż mi jednak po niej, skoro przegraliśmy mecz... - zapytał Michal Papadopulos. - Jestem na siebie zły, że nie zdobyliśmy nawet punktu. Tego meczu nie wolno było nam przegrać. Nie byliśmy gorszą drużyną. Szczególnie po wyrównującym trafieniu mieliśmy sporo okazji, chcieliśmy zwyciężyć.

- W piłce nożnej nie można chyba sobie wyobrazić gorszej porażki. Nie dość, że straciliśmy gola po stałym fragmencie, to jeszcze w doliczonym czasie gry. Takie bramki bolą najbardziej, szczególnie jeżeli decydują o losach spotkania. Jesteśmy smutni i źli na siebie, że pozwoliliśmy na to przeciwnikowi - przyznał czeski napastnik.

- Co boli najbardziej - moim zdaniem wcale nie zaprezentowaliśmy się źle. Ani w pierwszej, ani w drugiej połowie. Mieliśmy szanse na zdobycie gola, brakowało tylko tej stuprocentowej. Próbowaliśmy grać kombinacyjnie, prowadziliśmy piłkę na połowie przeciwnika, często brakło nam jedynie wykończenia. Byliśmy groźni i szkoda, że nie przełożyliśmy tego na gole - dodał.

Decydujące trafienie padło w doliczonym czasie gry. Piłkę do siatki skierował Sebastian Rudol, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. - To była ostatnia minuta, a większość chłopaków ciężko pracowała przez całe spotkanie. Zgubiliśmy trochę koncentracji i Pogoń okrutnie nas za to ukarała. Takie błędy nie mogą się zdarzać. W następnych spotkaniach zrobimy wszystko, aby ich nie powtarzać - stwierdził.

Przez większość spotkania to właśnie Niebiesko-Czerwoni prowadzili grę, dłużej utrzymywali się przy piłkce i wykreowali sobie więcej strzeleckich szans. - Gdybyśmy tylko wykorzystali którąkolwiek z wielu sytuacji, jakie stworzyliśmy sobie po moim trafieniu, to wygralibyśmy ten mecz. Tak jednak się nie stało... Musimy pogratulować zwycięstwa Pogoni i wziąć się do pracy. Teraz trzeba skupić się na sobie i na treningach, aby do Poznania pojechać po trzy punkty.

To właśnie czeski napastnik zdobył jedynego gola w tym spotkaniu gola dla Piasta. - Bramka zawsze cieszy. Cóż mi jednak po niej, skoro przegraliśmy mecz... - zapytał Papadopulos. - Jestem na siebie zły, że nie zdobyliśmy nawet punktu. Tego meczu nie wolno było nam przegrać. Nie byliśmy gorszą drużyną... Szczególnie po wyrównującym trafieniu mieliśmy sporo okazji, chcieliśmy zwyciężyć, ale nie udało nam się wywalczyć nawet remisu.

W 69. minucie boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Marcin Pietrowski. W jego miesje na boisku pojawił się Adam Mójta. - Nie uważam, że zadecydowało to o naszej porażce.  Piłka nożna to sport drużynowy i to normalne, że zmieniają się zawodnicy. Jedni odchodzą, inni przychodzą. a kontuzje w futbolu także nie są czymś wyjątkowym. Strata Gerarda Badii i uraz Marcina Pietrowskiego nieco nas osłabiły, jednak dobrą postawą pokazaliśmy, że mamy wyrównany skład i każdy jest gotowy, by wchodząc wnieść coś na boisko - stwierdził Papadopulos.

Po dwóch kolejkach gliwiczanie mają na swoim koncie tylko jedno oczko. - To dopiero początek sezonu, jednak jednopunktowy dorobek już teraz nas martwi. Zwłaszcza, że nie czuliśmy się słabsi od rywali. Mamy spory niedosyt, bo wiemy, że stylem gry zasługiwaliśmy na więcej. Po stracie gola w ostatniej minucie, czujemy trochę sportowej złości i dlatego do meczu z Lechem podejdziemy równie mocno zmotywowani.

Michal Papadopulos pojawił się na boisku w drugiej połowie. Na murawoe zastąpił Karola Angielskiego. - Jestem napastnikiem i wchodzę na boisko po to, by pomóc drużynie w ofensywie. Nie ważne ile dostaję od trenera minut, ani w jakiej sytuacji ruszam do gry, zawsze chcę zdobywać gole. Daje z siebie maksimum i cieszę się, że było widać tego rezultaty. W kolejnych spotkaniach ponownie zagram na sto procent. Mam nadzieję, że w końcu dołożę swoją cegiełkę do zwycięstwa Piasta.

- Mamy dobrą drużynę i jeżeli zagramy na miarę naszych możliwości to górna ósemka jest spokojnie w naszym zasięgu. Taki jest też nasz cel na te przyszłe miesiące. Bierzemy się do roboty i mam nadzieję, że w meczu z Lechem postawimy krok w jego stronę - Michal Papadopulos.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA
 
 

Zobacz również