Milewski: Mecz mógł się podobać

09
paź

Piast Gliwice pokonał Legię Warszawa 2-0 i w doskonałych nastrojach udał się na przerwę reprezentacyjną. - W drugiej połowie było widać, że żadna ze stron nie będzie zadowolona z remisu, dzięki czemu ten mecz nabrał tempa i mógł się podobać kibicom. Było sporo fajnej piłki - ocenił Sebastian Milewski, który zanotował asystę przy pierwszym golu strzelonym przez Piotra Parzyszka.

Piast rozegrał bardzo dobre spotkanie z Legią Warszawa. Jak oceniłbyś swoje ponad 80 minut spędzone na boisku?

- Trudno samemu oceniać swoje mecze, bo ja też nie jestem od tego. Do mnie należy wyjść na boisko, dać z siebie sto procent, by pokazać się z jak najlepszej strony i pomóc drużynie. Cały zespół zaprezentował bardzo dobrą grę, choć były oczywiście cięższe momenty, gdzie nie do końca postawiliśmy się Legii, przez co dochodziła ona do sytuacji, ale przy dozie szczęścia wyszliśmy z tego obronną ręką. W jednej z nich w końcówce spotkania pomógł nam Fero Plach i chwała mu za to. Myślę, że cały zespół zagrał dobry mecz.

To były dwie różne połowy w wykonaniu obu drużyn. W pierwszej więcej gry obronnej neutralizującej, z kolei dopiero w drugiej działo się więcej no i padły gole...
- Miałem podobne odczucia, że tak to wyglądało. W pierwszej połówce żadna z drużyn nie chciała się za bardzo otworzyć i tylko czekaliśmy na okazję wyjścia z kontratakiem. Podobnie Legia, która stworzyła sobie jedną okazję Novikovasa, gdzie mogła strzelić bramkę, ale dobrze, że tak się nie stało. W drugiej było widać, że żadna ze stron nie będzie zadowolona z remisu, dzięki czemu ten mecz nabrał tempa i mógł się podobać kibicom. Było sporo ładnej piłki. Były sytuacje, że atakowaliśmy, później była kontra, co powtórzyło się kilka razy, dlatego nie brakowało intensywności. W ogólnym rozrachunku to my wygraliśmy z Legią. Dla mnie jest to radość tym większa, bo było to moje pierwsze zwycięstwo z tym rywalem.

Świetnie zaczęliście tę drugą połowę, gdzie przeprowadzaliście atak za atakiem. W końcu kolejna próba przyniosła skutek i po twojej asyście Piotr Parzyszek zdobył gola.
- Pewnie, Piotrek świetnie wykończył tę akcję. Ja cieszę się z asysty, bo najważniejsze dla mnie jest to, żeby drużyna punktowała. Dołożenie bramki lub asysty jest tylko traktowane na plus. Wyszliśmy bardziej ofensywnie w tę drugą połowę. Było po nas widać, że dążymy do strzelenia bramki przez to ile sytuacji zaczęliśmy sobie stwarzać. Dobrze, że zdobyliśmy dwa gole, tyle wystarczyło by wygrać.

Ta pierwsza bramka dodała wam tylko skrzydeł. Po niej padła kolejna, dlatego wydaje się być ona kluczowa dla losów tego spotkania.
- Na pewno ta bramka nam bardzo pomogła i dobrze, że zdobyliśmy ją na początku drugiej połowy, bo tylko dodała nam wiatru w żagle i naprawdę uwierzyliśmy w to, że możemy ugrać naprawdę dobry wynik. Dlatego cieszymy się bardzo, że tak się stało.

Z kolei po zdobyciu drugiego gola, Legia ruszyła mocniej chcąc gonić wynik. Ciężko było przetrwać ten napór?
- Ruszyli na nas, bo tak naprawdę nie mieli już nic do stracenia. Na pewno nie było łatwo, ale udało się. Frantisek Plach "wyciągnął" jedną bardzo groźną sytuację, co już wspominałem. Legia napierała na nas dosyć odważnie i w końcówce sporo tych okazji sobie stworzyli, dlatego dobrze się stało, że przeciwstawiliśmy się tym naporom.

Zwycięstwo daje sporo radości i napawa optymizmem. Szkoda chyba, że akurat teraz wypada przerwa na kadrę...
- No szkoda. Takie zwycięstwa na pewno budują zawodników w szatni, więc chciałoby się nie przerywać tego. Wygrana z Legią w meczu, który zawsze budzi duże emocje oraz jest elektryzujący dla kibiców dodatkowo cieszy i ma wartość.

Szkoda też, że selekcjonerzy wysłali powołania przed tą kolejką. Gdyby Czesław Michniewicz widział taką twoją dyspozycję jaką zaprezentowałeś w meczu z Legią, może znalazłoby sie miejsce dla ciebie w kadrze U-21.
- Trudno stwierdzić czy znalazłbym się na liście czy też nie. Tym razem nie jadę na kadrę, ale to daje mi takiego dodatkowego kopa, aby jeszcze ciężej pracować, robić wszystko w kolejnych meczach, żeby przy kolejnej okazji otrzymać powołanie.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA

Zobacz również