Mak: Do Sosnowca po zwycięstwo

20
lip

- Spodziewamy się trudnego starcia, ale wierzę, że wyjdziemy z niego zwycięsko. Do Sosnowca jedziemy po trzy punkty - powiedział Mateusz Mak przed spotkaniem 1. kolejki Lotto Ekstraklasy, w którym Piast Gliwice zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.

Jak podsumujesz okres przygotowawczy do nowego sezonu?

- Uważam, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Zarówno na zgrupowaniu we Wronkach, jak i przez kolejne tygodnie pracowaliśmy bardzo solidnie. Może wyniki sparingów nie napawają optymizmem, ale podchodzimy do tego na spokojnie. Testowaliśmy różne warianty gry oraz zestawienia składu. Najważniejsze, że czujemy się bardzo dobrze i nie możemy się doczekać pierwszego meczu.

Nad czym pracowaliście i co udało wam się poprawić podczas okresu przygotowawczego?
- W poprzednim sezonie przeważnie traciliśmy bramki w ostatnich minutach oraz po stałych fragmentach gry. Wiemy, że musimy to poprawić i dlatego też poświęciliśmy na to dużo czasu. Ostro pracowaliśmy również nad skutecznością, z którą także były problemy... Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani, ale jak to wyjdzie "w praniu" - zobaczymy w poniedziałek.

W ostatnim sparingu przegraliście z Sigmą 0-3. Do tego momenty wasza gra w meczach kontrolnych wyglądała coraz lepiej...
- Tak, to prawda. Z Podbeskidziem strzeliliśmy trzy bramki, wygraliśmy i sama gra mogła się podobać. Powiem szczerze, że goli mogło być dużo więcej... Sparing z Sigmą był inny. Drużyna z Ołomuńca zajęła czwarte miejsce w czeskiej lidze, więc to dobry zespół. Wynik nie do końca odzwierciedla to, co działo się na boisku. Każda ze stron miała sytuacje, ale rywale wykorzystali większość ze swoich okazji. Przeanalizowaliśmy to spotkanie i wiemy, jakie popełniliśmy błędy. Zdajemy sobie sprawę, że w Ekstraklasie one również będą karane bramkami, więc musimy się ich wystrzegać i być mocno skoncentrowani. Czasami to skupienie nam uciekało. Do pewnego momentu jest dobrze, później dochodzi zmęczenie, spada koncentracja i pojawiają się pomyłki, a wiemy, jak one się kończą.

Zagłębie Sosnowiec to dobry rywal na inaugurację?
- To beniaminek, więc wiadomo, że przed własną publicznością będą chcieli pokazać się z dobrej strony i zwycięstwem wejść do Ekstraklasy, ale my też chcemy wygrać. Do Sosnowca jedziemy po trzy punkty. Spodziewamy się trudnego starcia, ale wierzę, że wyjdziemy z niego zwycięsko.

Wiecie, czego możecie się spodziewać po waszym poniedziałkowym rywalu?
- Musimy przygotować się na to, że będą grać agresywnie. Z tego byli znani w poprzednim sezonie na boiskach 1. ligi. Nie możemy dać się zaskoczyć w żadnym elemencie i przeciwstawić się swoją grą. Chcemy sprawić, że to Zagłębie będzie miało z nami problem, a nie odwrotnie. Oczywiście szanujemy rywala, ale - jak już wcześniej powiedziałem - do Sosnowca jedziemy po zwycięstwo.

Jaki jest wasz cel na ten sezon?
- W każdym meczu będziemy grać o trzy punkty. Wiemy, że po sezonie wicemistrzowskim miejsce Piasta nie było najlepsze, bo dwa razy z rzędu walczyliśmy o utrzymanie. Ten klub zasługuje, aby być w pierwszej ósemce. Mamy dobry zespół i spory potencjał, więc wydaje mi się, że teraz będzie dużo lepiej.

A jaki jest twój osobisty cel?
- Chciałbym regularnie grać, asystować, strzelać bramki i być w jeszcze lepszej formie niż podczas sezonu wicemistrzowskiego. Jestem jednak spokojny, bo czuję się bardzo dobrze.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA