Konczkowski: Po sezonie jesteśmy jeszcze mocniejsi

16
cze

- Po takim sezonie jako drużyna jesteśmy jeszcze mocniejsi i pewni siebie. Teraz presja będzie większa, również oczekiwania rosną. Każdy będzie na nas spoglądał czy to w lidze czy w pucharach, więc będziemy musieli temu sprostać i pokazać, że poprzedni sezon to nie był jednorazowy wybryk - przyznał przed nowym sezonem Martin Konczkowski, mistrz Polski oraz świeżo upieczony mąż.

Jak wyglądały te pierwsze dni po sięgnięciu po tytuł i czas wakacji, kiedy już w swoim gronie mogłeś oswoić się z tym, co się wydarzyło?

- Było troszkę inaczej. Było bardzo dużo gratulacji i to nie tylko ze strony kibiców Piasta, ale również na przykład Ruchu Chorzów, a nawet sympatyków Górnika, bo również oni są wśród moich znajomych tak, że było dużo miłych słów, gdzie mówili, że już kilka tygodni wcześniej przed końcem sezonu dopingowali nas byśmy zdobyli mistrzostwo. To było świetne uczucie, bo czy młody czy starszy człowiek gratulował, to było to dla mnie bardzo miłe. Pierwsze dni były trochę dziwne, bo jeszcze nie dochodziło do nas, co zrobiliśmy, ale za każdym razem, kiedy patrzyłem na medal, to sobie uświadamiałem, że to jednak prawda. Teraz trochę czasu już minęło, już w pełni jestem świadomy, że mamy mistrzostwo. Teraz mamy nowy sezon, nowe rozdanie i musimy dalej robić swoje.

Kiedy nastąpiła ta zmiana nastrojów, od euforii po wielkim sukcesie po mobilizacje przed kolejnymi wyzwaniami?
- Przede wszystkim w między czasie wziąłem ślub, więc jako takich wakacji w tym roku nie było. Trzeba było dopinać na ostatni guzik sprawę uroczystości ślubu, wesela i na tym się skupiłem. Wszystko się udało, jestem w pełni szczęśliwy i od razu po tych wydarzeniach mogę przystąpić do treningów.

Nie jest też tak, że nowy sezon zaczniecie tak od zera. Sprawa wyniku i fakt, że przystąpicie do rogrywek jako mistrz nakłada pewną presję. Już na starcie gra w eliminacjach Ligi Mistrzów, a także mecz o Superpuchar Polski.
- Na pewno czeka nas dużo wyzwań, ale tym bardziej po takim sezonie jako drużyna jesteśmy jeszcze mocniejsi i pewni siebie. Teraz presja będzie większa, również oczekiwania rosną. Każdy będzie na nas spoglądał czy to w lidze czy w pucharach, więc będziemy musieli temu sprostać i pokazać, że poprzedni sezon to nie był jednorazowy wybryk.

Ten początek sezonu będzie inny niż wszystkie?
- Tak zwłaszcza, że już na początku gramy bardzo wiele meczów. Gramy co trzy dni przez praktycznie trzy tygodnie, więc do tego też musimy się odpowiednio przygotować. Ale uważam, że nasze nastawienie nie ulegnie zmianie, będzie podobne do tego jak w poprzednim sezonie i myślę, że będzie dobrze.

Powrót do treningów zwłaszcza pierwszego dnia też jest szczególny, prawda? Pojawiają się nowi zawodnicy, poprzednia ekipa też widzi się ze sobą po dłuższej rozłące.
- Pierwszy dzień jest specyficzny, bo jakby nie było w ciągu roku spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, po kilka godzin w ciągu dnia, więc ten okres urlopu jest naprawdę znaczący, kiedy się nie widzimy. Na pewno też jest kilka nowych twarzy, zwłaszcza młodych zawodników. Teraz dużo rozmów będzie na temat, kto gdzie był, jak odpoczywał i jak spędził czas wolny.

Martin, to był szczególny okres dla ciebie. Z jednej strony zdobycie tytułu Mistrza Polski, a niedawno wszedłeś na nową drogę życia.
- Faktycznie dużo i zmian i zapamiętam ten rok na całe życie. Śmiałem sie, bo od dłuższego czasu planuję tatuaż i obowiązkiem chyba będzie uwiecznić te wydarzenia, bo naprawdę był to rewelacyjny czas. Ciężko byłoby to sobie lepiej poukładać.

Patrzyłeś już na zespoły, które możecie spotkać w eliminacjach Ligi Mistrzów? Ciężko trafić na kogoś słabego?
- Jak sama nazwa pokazuje, to jest Liga Mistrzów. Nie będzie tak, że trafimy na drużynę, z którą bez problemów sobie poradzimy. Musimy patrzeć na siebie, my musimy pokazać to, co graliśmy w lidze zwłaszcza na wiosnę i zaprezentować się jak najlepiej.

Ważne jest również to jak na tle poprzednich mistrzów Polski wypadnie Piast Gliwice.
- Tak dokładnie. W ostatnich latach wyniki polskich klubów nie były najlepsze, więc tym bardziej oczekiwania są większe. Dlatego my będziemy chcieli zagrać jak najlepiej także po to, by udowodnić, że jako Polska i nasza liga zasługujemy na to by tam być.

Lepiej od razu trafić na Celtic czy najpierw spokojnie inna drużyna?
- Nie mam ulubionego typu. Wiem mniej więcej na kogo możemy trafić, wszystkich zespołów nie pamiętam, ale obojętnie kto zostanie nam przydzielony, my musimy patrzeć na siebie.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA