„Gliwiczanie muszą być dumni z Piasta”

26
lip
- Piast to musi być klub, z którego wszyscy gliwiczanie będą dumni - powiedział prezes Piasta Gliwice Paweł Żelem, który wraz z Grzegorzem Jaworskim spotkał się z przedstawicielami mediów podczas briefingu prasowego.
 
Przyjście do Piasta i cele klubu
 
- Pojawił się kontakt ze strony przedstawicieli Piasta - właścicieli i Rady Nadzorczej. Propozycja była bardzo konkretna i szybko doszliśmy do porozumienia. W środowisku piłkarskim jestem nieprzerwanie od dziewięciu lat, więc nie była to dla mnie żadna nowość. Jest to dla mnie wyzwanie. Klub jest stabilny i przyświecają nam trzy cele, nad którymi się skupiamy w swojej pracy. Mówię o celach sportowych, organizacyjnych i finansowych. Znam swoją wartość i wiem, jaką wiedzą dysponuję. Swoją pracą mam dać argumenty Radzie Nadzorczej, aby po jakimś czasie mogła ocenić, że decyzja o zatrudnieniu mnie była słuszna. Wchodzę do klubu i chcę dać od siebie wszystko, co najlepsze. Rolą organów nadzorczych będzie weryfikacja realizacji postawionych celów.
 
- Piast jest dobrym i stabilnym klubem, dlatego też można myśleć o rozwoju i funkcjonowaniu długoterminowym. Na swoją markę pracuje od kilku lat, więc chwała wszystkim, którzy mają w tym swój udział. Gliwice są sympatycznym miastem. Ludzie tutaj są życzliwi i widać, że są dumni z Piasta i identyfikują się z klubem. Można powiedzieć, że frekwencja nie jest adekwatna do możliwości Piasta. I w tej kwestii należy podjąć wytężoną pracę. Chcemy dojść do sytuacji, w której ludzie, mając do wyboru kilka form rozrywki, zdecydują się na przyjście z rodziną na mecz Piasta - bez względu na wyniki. To musi być klub, z którego wszyscy gliwiczanie będą dumni.
 
- Jestem tutaj dziesięć dni, więc nie chcę wygłaszać wyroczni oraz zero-jedynkowych osądów dotyczących poszczególnych kwestii, dopóki szczegółowo się z nimi nie zapoznam. Cały czas dosyć aktywnie w tym uczestniczę i wiele rzeczy nie jest dla mnie nowych, ponieważ miałem z nimi do czynienia. Spotykam się z pracownikami klubu, rozmawiamy i dotykamy poszczególne obszary, aby zabezpieczyć funkcjonowanie spółki oraz zdiagnozować dotychczasowe problemy i bolączki. Celem sportowym jest gra o pierwszą ósemkę. Ponadto gramy również w Pucharze Polski. W 1/16 trafiliśmy na Stal Mielec i drabinka ułożyła się na tyle korzystnie, że jest szansa na odegranie ważnej roli w tych rozgrywkach. We wcześniejszych latach wyglądało to różnie... a to właśnie dzięki Pucharowi Polski Arka Gdynia gra w III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. To jest najkrótsza droga do europejskich rozgrywek.
 
- Intencja jest taka, żeby ludzi przychodzili na stadion dużo wcześniej, a nie na kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem. Chcemy, aby przy Okrzei 20 ludzie czuli się dobrze i przychodzili tutaj całymi rodzinami. Jeżeli będzie odpowiedni dostęp do biletów, atrakcyjna oferta gastronomiczna i około-meczowa, czyli konkursy i coś ekstra dla ludzi, to oni zechcą tutaj być i z tym miejscem się identyfikować. Nie chcę wskazywać konkretnej liczby, ale uważam, że osiem czy dziewięć tysięcy na każdym spotkaniu to jest coś, co powinno być w Gliwicach regularnie. Ufam, że wspólnie dojdziemy do tego ciężką pracą...
 
- Nie chodzi mi również o kibiców z samych Gliwic, ale i okolicznych miejscowości, takich jak np. Kędzierzyn-Koźle czy Strzelce Opolskie. To teren do zagospodarowania. Najpierw chcę jednak spotkać się z pracownikami klubu, którzy odpowiadają ze poszczególne obszary i w szczegółach dowiedzieć się, co mają do powiedzenia, co szwankowało i co należałoby zmienić. Być może są oczywiste problemy, których nikt nie widział i trzeba przestawić „wajchę” i wszystko zacznie funkcjonować. Wynik sportowy na pewno pobudza i napędza atmosferę, ale istotną rolę pełnią również lokalne media. Jeżeli będzie w nich o Piaście obiektywnie i pro sportowo to ludzie będą chcieli się z tym identyfikować. Z drugiej strony, jeśli będzie negacja działań, to nie będziemy w stanie nic zrobić. Chcę przez to powiedzieć, że ten klub nie jest mój, ani Pana Przewodniczącego Rady Nadzorczej czy innej osoby, ale to jest klub wszystkich gliwiczan i jeżeli każdy będzie się z tym projektem identyfikował, to będzie dobrze. Jesteśmy również otwarci na wszelkie uwagi, wskazówki, pytania czy propozycje. Nikt nie ma monopolu na wiedzę i na pewno nad każdą sprawą się pochylimy. Jeśli można zrobić coś wspólnie...to tym lepiej!
 
Doświadczenie z pracy w piłce
 
- Mam 18 lat doświadczenia związanego bezpośrednio ze sportem. Przez osiem lat pracowałem w mediach, a później już ściśle w strukturach spółek piłkarskich. Pierwszy kontakt ze Śląskiem w 2008 roku to była praca w warunkach „wojennych”, ponieważ miasto ogłosiło wówczas, że po sezonie dokona fuzji z Groclinem Grodzisk Wielkopolski. Pomimo tej presji, udało się wywalczyć awans do ekstraklasy na boisku i zbudować drużynę, która w pierwszym sezonie zdobyła piąte miejsce w końcowej tabeli i ostatni historyczny Puchar Ekstraklasy. Później przez 4,5 roku byłem związany z Lechią Gdańsk i ponownie powrót do Wrocławia... Każde z tych miejsc było inne i z każdego można coś dobrego wynieść. One dały mi ogromny bagaż doświadczeń i teraz wiem, czego się wystrzegać i czego unikać. Ważne, aby kierować się rozsądkiem i rozumem w kwestii podejmowania decyzji i nie ulegać emocjom ani presji. Ona w sporcie istnieje na każdym kroku, ale trzeba pamiętać, że najważniejszy jest interes spółki.
 
Dotychczasowe transfery i planowane ruchy kadrowe
 
- Piast miał liczną kadrę i należało ją trochę uszczuplić. Nie było potrzeby utrzymywania tak dużej liczby zawodników. Kilku z nich przeszło na wypożyczenia, ponieważ w ocenie sportowej ci zawodnicy mają potencjał, ale jeszcze nie mają predyspozycji do gry na poziomie Ekstraklasy. Dlatego też nadal są z nami, ale idą grać do klubów z niższych klas rozgrywkowych i będą cały czas obserwowani. Są także piłkarze, których chcemy wytransferować i szukamy im innych drużyn.
 
- W ostatnim czasie rozmawialiśmy o potrzebach pionu sportowego. Generalnie są one zaspokojone, ale będziemy pracować nad wzmocnieniem jednej lub dwóch pozycji. Nie chcemy blokować listy płac i kontraktować nowych zawodników bez uporządkowania kwestii tych, którzy mają odejść. Rozmowy idą dwutorowo. Okno transferowe jest otwarte do końca sierpnia. Może zdarzyć się tak, że nie będziemy czegoś planować, a trafi się świetna okazja i dany zawodnik będzie wpisywał się w naszą strategię, to wtedy zaczniemy o tym rozmawiać i podejmiemy decyzję.
 
- Nie da się ukryć, że polscy piłkarze mają bardzo wysokie oczekiwania. Często nie są one adekwatne do umiejętności. Każdy trener powie, że dla niego nie ma znaczenia, czy zawodnik będzie Polakiem czy też nie, pod warunkiem, że będzie prezentował określoną jakość sportową. Z drugiej jednak strony dobrze jest, jeżeli w szatni zachowana jest równowaga pomiędzy obcokrajowcami a naszymi rodakami. 
- W drużynie musi być ktoś, „kto gra na pianinie” i taką osobą w Piaście jest Kostia Vassiljev... ale musi być też kilku zawodników, którzy „noszą to pianino”, a do tego „gabinet cieni”, czyli młodzi chłopcy, dobijający się do pierwszej drużyny. Oni poprzez pracę będą podnosić swoje umiejętności. Wolałbym, żeby byli to piłkarze z regionu, aby była zachowana tożsamość. W drugiej kolejności, aby byli to Polacy, którzy chcą się rozwijać, a nie tylko szukają miejsca, gdzie mogą „przycumować”, zarobić i pójść dalej. Obcokrajowcom mówimy „tak”, ale muszą być lepsi od zawodników, znajdujących się już w kadrze.
 
Sponsor strategiczny
 
- Jestem tutaj od dziesięciu dni i chcę najpierw zobaczyć, jakie rozmowy były prowadzone przez osoby za ten obszar odpowiedzialne. Z tym tematem trzeba się szybko uporać, ale mówimy o terminie na przełomie roku. Nikt teraz nie podejmie tak ważnej decyzji, jeśli budżety w dużych firmach są już rozdysponowane. Teraz można rozmawiać o tym, by zachęcić kogoś do związania się z Piastem, ale w formule przyszłorocznej.
 
- Chciałbym, żeby Piast był przedsiębiorstwem samofinansującym się. Natomiast wygenerowanie wyniku dodatniego ma być pretekstem, by zarobione środki dalej inwestować w rozwój klubu. Źródła budowania przychodów powinny być zbilansowane, tj. wpływy z dnia meczowego, przychody ze sprzedaż reklam i sponsoringu, prawa telewizyjne oraz wpływy z transferów. Jeżeli klub będzie miał stabilne „cztery nogi”, to zachwianie w jednym obszarze nie spowoduje "wywrotki".
 
- To duża sprawa i trzeba głośno o tym mówić, że miasto wspiera Piasta i zapewnia mu stabilność. To jest bardzo istotne z punktu widzenia poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania.
 
Kontakt z drużyną i kibicami
 
- Jestem blisko tematów klubu i drużyny. Wyznaję jednak zasadę, że szatnia jest świętością, a dowódcą jest trener. Zarząd wchodzi tam tylko wtedy, kiedy musi. Nie może to być jednak nadwyrężane. Lubię rozmowy ze sztabem przed meczem na temat planów na grę. Później, oglądając spotkanie, można na nie patrzeć pod kątem realizacji założeń. Uważam, że prezes winien być najmniej zauważalną osobą w klubie i ma zadbać o jego stabilne funkcjonowanie. Klub generuje emocje i zapewnia widowisko, a najważniejsi w tym wszystkim są zawodnicy i trenerzy oraz kibice.
 
- Jeszcze nie odbyłem spotkania z przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców, ale jesteśmy wstępnie umówieni na rozmowę. Chciałbym, aby fani aktywnie uczestniczyli w życiu klubu, bo jeżeli się zaangażują, to wtedy cel frekwencyjny będzie łatwiejszy do zrealizowania. Jestem zwolennikiem dialogu i rozmów. Nie ma problemu, którego nie można wspólnie rozwiązać. Wystarczy usiąść do stołu, porozmawiać i wypracować stanowisko, które będzie respektowane przez obie strony. Kibice mogą liczyć na wsparcie klubu. 
 
Aktualny sezon
 
- Po dwóch kolejkach jest ogromny niedosyt. Te mecze pokazały jednak, że zespół ma duże możliwości. Być może drużyna potrzebuje większego luzu z przodu, bo stwarzamy sobie sytuacje, a zawodzi wykończenie akcji. Gra w defensywie wygląda poprawnie, natomiast o stracie punktów zadecydowały indywidualne błędy. Trzeba wyeliminować mankamenty i „im dalej w las” tym będzie lepiej.
 
- Drużyna musi się również zgrać. Piłkarze muszą się nauczyć wykorzystywać umiejętności Kostii, bo niekonwencjonalnymi zagraniami i kontrolą tempa jest on w stanie pomóc zawodnikom, a oni muszą z tego skorzystać. Trener wie, jakie błędy zostały popełnione, a drużyna musi je skorygować. Przed nami mecz w Poznaniu, tam pojedziemy z nastawieniem walki o trzy punkty. Jeżeli zespół pokaże duże zaangażowanie, determinację, charakter i do tego będzie dobry plan na to spotkanie, to mecz jest do wygrania.
 
Komentarz Grzegorza Jaworskiego, przewodniczącego Rady Nadzorczej Piasta Gliwice:
 
- Uznaliśmy, że formuła funkcjonująca do tej pory w klubie nie do końca się sprawdziła. Chcieliśmy ją zmienić i zamierzamy budować w oparciu o doświadczenie i znajomość tematu przez Pawła Żelema, z obowiązku przedstawiania którego czuję się zwolniony. Jest on dobrze znany w środowisku piłkarskim. Wybraliśmy Pawła Żelema, bo to fachowiec i takiej osoby potrzebowaliśmy w tym klubie.
 
Akcjonariusze klubu
 
- Miasto jest największym akcjonariuszem Piasta. Ponadto jest Pan Kałuża i Stowarzyszenie GKS Piast. W środowisku piłkarskim widać coraz więcej przymiarek do sprzedawania klubów w ręce inwestorów. Taki jest trend, więc gdy ktoś zainteresuje się naszym klubem, to będziemy o tym rozmawiać... Na dzisiaj takiego zainteresowania nie ma.
 
Nie ma inicjatywy, aby ogłosić konkurs na inwestora. Chcemy zbudować stabilną firmę, której efektem dobrej pracy będzie dobry wynik sportowy. 
 
Sponsor strategiczny
 
- Liczymy na doświadczenie prezesa z poprzednich lat i na szeroki krąg znajomości w biznesie i sporcie. Wierzymy, że pozyskamy sponsora, który będzie widniał na naszej koszulce.
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA

Zobacz również