Fornalik: Utrzymać poziom

29
sie

- Po zdobyciu mistrzostwa Polski weszliśmy na pewien poziom i chciałbym go teraz utrzymać - powiedział Waldemar Fornalik, który spotkał się z dziennikarzami przed spotkaniem z Lechią Gdańsk.

Przebudowa personalna Piasta już się skończyła?

- Mamy kilka dni do końca okienka transferowego, więc jakiś temat może się jeszcze pojawić. Aby przebudowywać, to trzeba mieć pewien materiał ludzki. Robimy wszystko, żeby drużyna w dalszym ciągu była mocna i mogła rywalizować w lidze. Po zdobyciu mistrzostwa Polski weszliśmy na pewien poziom i chciałbym go teraz utrzymać. Praca polega na tym, aby dochodzić do pewnego pułapu i później na nim funkcjonować. Chcemy, żeby Piast był zespołem, który może cyklicznie uczestniczyć w grze o najwyższe trofea.

Drużyna gra, ale cały czas się zmienia, dochodzą nowi zawodnicy... To jest dodatkowy problem dla trenera?
- Nie jest to łatwe, ale mam wielu zawodników, którzy grali lub byli rezerwowymi w drużynie mistrzowskiej. To pomaga przy tych zmianach, bo ci piłkarze wiedzą, jakie są wymagania i jaki mamy pomysł na grę.

To będzie drugi mecz z Lechią w ostatnim czasie. Ten pierwszy pana drużynie nie wyszedł... Czy teraz to będzie inny Piast?
- Będę się upierał i powtarzał, że to był dla nas niefortunny termin. Były oczekiwania przejścia BATE i twierdzę, że mielibyśmy większe szanse tego dokonać, jeśli pośrodku mikrocyklu nie byłoby meczu o Superpuchar. Musieliśmy też dokonać pewnych korekt w składzie, dlatego też bierzemy pewną poprawkę na to starcie, ale nie zapominamy o nim.

Piast jest teraz na fali wznoszącej, z kolei Lechia jest w innym miejscu i pewnie marzy o podobnej serii...
- Lechia to groźny zespół, który ma klasowych zawodników. To brązowy medalista ubiegłego sezonu i zdobywca Pucharu Polski, więc ma swoją renomę. Zastanawiam się, kto będzie prowadził to spotkanie, ponieważ gdańszczanie grają bardzo agresywnie. Chciałbym zwrócić uwagę, że w poprzednim ligowym meczu było kilka stykowych sytuacji, w których nasi zawodnicy byli mocno poturbowani.

Jak wygląda sytuacja Marcina Pietrowskiego i Martina Konczkowskiego?
- Marcin zaczyna indywidualne treningi, ale jego występ w sobotę stoi pod dużym znakiem zapytania. Jeśli chodzi o Martina, to liczę, że w przyszłym tygodniu zacznie trenować.

Ma pan wielu zawodników, więc ta przerwa reprezentacyjna jest chyba wskazana...
- Tak, to dobry moment. Organizujemy małe zgrupowanie, a oprócz tego będziemy mieli więcej czasu na treningi, poznanie się i pokazanie tym zawodnikom, czego oczekujemy.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA