Fornalik: Pracujemy nad wzmocnieniami

15
cze

- W tym momencie trudno konkretnie odpowiedzieć kto zostanie w Piaście, a kto odejdzie. Sytuacja jest rozwojowa. Pracujemy nad tym, aby ściągnąć zawodników, którzy wzmocnią siłę tego zespołu, szczególnie w formacjach ofensywnych - powiedział trener Waldemar Fornalik, który spotkał się z dziennikarzami po rozpoczęciu przygotowań do nowego sezonu.

Czy przed pierwszym meczem sezonu Pana drużyna bardzo się zmieni?

- W tym momencie trudno konkretnie odpowiedzieć kto zostanie w Piaście, a kto odejdzie. Sytuacja jest rozwojowa. Pracujemy nad tym, aby ściągnąć zawodników, którzy wzmocnią siłę tego zespołu, szczególnie w formacjach ofensywnych. To nie jest tajemnicą, że szukamy napastników, potrafiących strzelać bramki. Chcemy również wzmocnić skrzydła, bo mieliśmy kilku pomocników, ale nie zawsze były z tego wymierne korzyści. Nad tymi kwestiami pracujemy razem ze sztabem, dyrektorem sportowym oraz przy udziale prezesa.

A czy wiadomo, kto jeszcze może odejść z zespołu?
- Więcej będę mógł powiedzieć za kilka dni. Jest grono zawodników, którym kończą się kontrakty. Z niektórymi prowadzone są rozmowy, a z innymi - z różnych względów - nie. Są też piłkarze, którzy chcą spróbować sił, gdzie indziej.

A kogo chciałby Pan zatrzymać z tych zawodników, którym kończą się kontrakty?
- To było ustalone i przedstawione tym piłkarzom. Na razie nie mogę powiedzieć więcej, bo sytuacja jest w toku.

Niektórzy żałują, że Sasa Zivec i Karol Angielski odeszli z Piasta, ale statystyki tak do końca za nimi nie przemawiały...
- Sasa jest jednym z piłkarzy, którzy chcą spróbować sił w innym zespole. Była z nim już podobna sytuacja, w której się żegnał z Piastem, ale niedługo po tym wrócił do Gliwic. Jeśli znalazł klub, w którym może się jeszcze rozwinąć to trzeba mu życzyć wszystkiego najlepszego. Oczywiście, należy mu oddać, że był ważnym punktem tej drużyny, w szczególności w rundzie finałowej, w której zdobył kilka świetnych bramek, dających wymierne korzyści. Natomiast Karol jest młodym zawodnikiem i ma swoje ambicje. Nie był do końca usatysfakcjonowany tym, co dokonał na boisku. Ja też liczyłem, że strzeli więcej bramek. To są młodzi ludzie... W jednym klubie może coś nie wychodzić, ale jak się zmieni otoczenie i partnerów, to właśnie ta zmiana może wyjść na dobre piłkarzowi.

Lewa obrona potrzebuje wzmocnień?
- Poczekajmy. Wiele osób krytycznie ocenia Mikkela Kirkeskova, ale trzeba powiedzieć, że gdy przychodził do Piasta to nabawił się kontuzji i stracił trochę czasu… Liczę, że po okresie przygotowawczym pokaże na co go stać i będzie tym zawodnikiem, który zagwarantuje nam jakość na lewej stronie.

Zespół miał być budowany na Konstantinie Vassiljevie, który nie miał najlepszego sezonu. Chciałby Pan, żeby on został w klubie?
- Nie chcę składać deklaracji. Na pewno jest to drażliwy temat, bo przychodząc do Piasta byłem przekonany, że drużyna będzie funkcjonowała wokół Kostii. Tak się nie stało i nie zawsze zależy tylko od trenera i tylko od zawodnika. Różne są uwarunkowania...

Istnieje przekonanie, że przez walkę o utrzymanie Piast nie do końca pokazywał swój piłkarski potencjał. Czy po zakończeniu poprzedniego sezonu powiedział Pan zawodników, żeby się "zresetowali"?
- Ze względu na mistrzostwa świata mogliśmy dać piłkarzom trochę dłuższe urlopy. Zależało mi na tym, aby odpoczęli... To prawda, że okoliczności nie sprzyjały, aby wykorzystać potencjał kilku zawodników. Mam na myśli między innymi Denisa Gojkę, który czekał w "blokach", żeby wejść, ale stawialiśmy na doświadczenie. Przyszłość także przed Patrykiem Dziczkiem.

Co w przyszłym sezonie będzie dla Pana najważniejsze pod względem sportowym? Uniknięcie dolnej ósemki czy może coś innego?
- Wydaje mi się, że każda drużyna, która startuje do rozgrywek to zakłada sobie, żeby wejść do pierwszej ósemki. Wtedy jest już zupełnie inne granie i można między innymi przebudowywać drużynę i przygotowywać się do kolejnego sezonu. Na pewno chciałbym, żebyśmy grali skuteczniej, bo jeśli spojrzymy na statystyki to można zauważyć, że stworzyliśmy sobie więcej sytuacji niż drużyny, które były od nas wyżej w tabeli.

Myśli Pan, że jest to kwestia indywidualnych umiejętności zawodników czy jednak presja związana w walką o utrzymanie?
- Być może obie te rzeczy miały wpływ. Jeśli ktoś pudłuje w prostych sytuacjach, to znaczy, że czegoś brakuje i jakiś powód musi być.

Nowy sezon rozpoczniecie od dwóch meczów wyjazdowych. To chyba nie jest dobra sytuacja?
- Nie jest to komfortowe, bo wolałbym przynajmniej jeden z tych meczów grać na swoim stadionie. Musimy się do tego przygotować i się z tym zmierzyć.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA