Borkała: Nie wybiegam w przyszłość

25
wrz

- Staram się nie wybiegać za daleko w przyszłość i skupiam się na najbliższych dniach i tygodniach. Na treningach daję z siebie maksimum, bo chcę się cały czas rozwijać, aby zrobić kolejny krok do przodu - powiedział Remigiusz Borkała, który nie tak dawno zadebiutował w rozgrywkach PKO Ekstraklasy.

Jesteś w Piaście już jakiś czas. Najpierw grałeś w drużynach młodzieżowych, później w rezerwach, a teraz zadebiutowałeś w pierwszej drużynie... Jakie emocje wtedy ci towarzyszyły i co twoim zdaniem jest kluczowe dla młodego zawodnika?

- No tak, do Gliwic trafiłem w wieku 17 lat. Przez dwa sezony grałem w Centralnej Lidze Juniorów, a później zostałem awansowany do pierwszego zespołu. Zostałem bardzo dobrze przyjęty, a późniejsze podpisanie kontraktu z Piastem to w pewnym stopniu spełnienie marzeń. A co do drugiej części pytania, to trzeba powiedzieć, że cierpliwość oraz ciężka praca są kluczowe. Moim zdaniem, dzięki tym dwóm rzeczom można osiągnąć sukces.

Od dłuższego czasu trenujesz już z pierwszym zespołem. Jak dużo korzyści mogą przynosić treningi z bardziej doświadczonymi zawodnikami?
- Treningi z takimi piłkarzami dużo mi dają. Staram się z tego korzystać i czerpać jak najwięcej. Patrzę, co robią dobrze, a co źle i próbuję z tego wyciągnąć tyle, ile się da. Oni także dużo podpowiadają i pomagają mi. Mówią, co mógłbym zrobić lepiej, a czego mam unikać. Dla młodego zawodnika nie może być nic lepszego, ponieważ wtedy łatwiej można się rozwinąć. To daje możliwość podnoszenia swoich umiejętności, ale również sporo przyjemności.

W poprzednim sezonie dwa razy pojawiłeś się w kadrze meczowej, a w tym już udało ci się zadebiutować. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
- W tamtym sezonie grałem głównie w rezerwach, ale faktycznie dwa razy udało mi się usiąść na ławce rezerwowych podczas spotkań Ekstraklasy. Niestety, nie udało się zadebiutować, ale mogłem poczuć rangę tych meczów, która znacznie się różni od tych rozgrywanych w drugiej drużynie... Debiut podziałał na mnie bardzo motywująco, ponieważ trener miał do wykorzystania jedną zmianę, a postawił właśnie na mnie. Chciałem dać z siebie wszystko i pomóc drużynie na boisku.

Jak ocenisz swój występ?
- Wchodziłem na boisko przy stanie 0-2 dla Cracovii, więc nie była to zbyt komfortowa sytuacja. Miałem za zadanie pomóc zespołowi i wydaje mi się, że nie było najgorzej.

Była trema?
- Nie spodziewałem się, że wejdę na boisko, więc stresu zbytnio nie było. Lekki pojawił się dopiero na murawie, ale z biegiem czasu wszystko oczywiście zeszło.

Jakie wyzwania są teraz przed tobą?
- Staram się nie wybiegać za daleko w przyszłość i skupiam się na najbliższych dniach i tygodniach. Na treningach daję z siebie maksimum, bo chcę się cały czas rozwijać, aby zrobić kolejny krok do przodu. Ile to przyniesie mi minut na boisku? To już zobaczymy.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA