Wójcik: Chciałbym widzieć więcej takich chwil

15
cze

Drużyna prowadzona przez Mateusza Wójcika zajęła szóstą pozycję na zakończenie rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów. Opiekun Niebiesko-Czerwonych stwierdził, że jego zespół mógł zająć lepszą lokatę, ale ostatecznie jest zadowolony z takiego rezultatu.

Na koniec sezonu zajęliście szóste miejsce. Jesteście zadowoleni z tej pozycji?

- Uważam, że jako beniaminek Centralnej Ligi Juniorów wypadliśmy dobrze. Trzeba mieć na uwadze, że w końcówce sezonu staraliśmy się przygotowywać drużynę do kolejnych rozgrywek. Szóste miejsce jest nieco poniżej oczekiwań, zarówno sztabu szkoleniowego jak i zawodników.

Myślisz, że to było maksimum, które mogliście osiągnąć?
- Uważam, że nie. Kilka meczów przegraliśmy na własne życzenie. Głównie chodzi mi o spotkania wyjazdowe, w których nie zagraliśmy najlepiej. Wyciągnęliśmy już z tego wnioski i liczymy, że w przyszłym sezonie będzie lepiej.

Po pierwszej rundzie wasza pozycja była wyższa. Zawodnicy mówili wówczas, że zamierzacie walczyć o półfinał CLJ... Czujecie rozczarowanie?
- Tak, to prawda. Należy jednak pamiętać, że w ostatnich kolejkach graliśmy bez Denisa Gojki, Patryka Dziczka i Łukasza Krakowczyka. Oni byli motorem napędowym tej drużyny... Bardzo nas cieszy, że znaleźli się w kadrze pierwszego zespołu, ale analizując nasze wyniki, trzeba mieć to na uwadze.

No właśnie. Jak do tego podchodzisz? To chyba miłe uczucie, gdy twój podopieczny jest dostrzegany przez sztab pierwszego zespołu.
- Nie będę ukrywał - to coś wspaniałego. Byłem na trybunach, gdy Denis i Łukasz debiutowali w Ekstraklasie. Byłem także na stadionie, gdy swój pierwszy mecz w tym sezonie zagrał Patryk. To coś pięknego - każdemu trenerowi życzyłbym przeżycia czegoś podobnego. Chciałbym, żeby w naszym klubie było więcej takich chwil.

Czytałem ostatnio wywiad z tobą z 2014 roku... Już wtedy powiedziałeś, że Patryk i Denis wyróżniają się na tle swoich rówieśników.
- Czyli coś tam wiem o piłce (śmiech). Śmieję się, że to przeszło w genach, ponieważ mój tata również jest trenerem, także zawsze kilka rzeczy uda mi się wyczuć. Cieszę się, że chłopaki potwierdzili swoje umiejętności i poprzez ciężką pracę zdołali zagrać w Ekstraklasie. Patryk nie miał łatwo, bo po swoim debiucie złapał kontuzję, ale dopiął swego. Wierzę w niego i życzę mu dużo dobrego w kolejnych sezonach.

Teraz do tej dwójki dołączył także Łukasz Krakowczyk, który jako ostatni z nich zadebiutował w Ekstraklasie. Łukasz został królem strzelców CLJ. To chyba spora nagroda za ten sezon nie tylko dla niego, ale dla całego zespołu?
- Zgadza się. Szkoda, że został królem strzelców wraz z innymi piłkarzami, ale także trzeba się z tego cieszyć. Graliśmy pierwszy sezon w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów, a Łukasz szybko przystosował się do tych warunków i zasłużył na ten tytuł. To zawodnik, który potrafi strzelać bramki, to widzieliśmy wszyscy. Jest takie proste zdanie, że jeśli ktoś umie zdobywać gole to będzie to robił na każdym poziomie. Mam nadzieję, że Łukasz udowodni to w nadchodzącym sezonie już w pierwszej drużynie. Jest to typowy przykład piłkarza, który cały czas nad sobą pracuje i chce się rozwijać. Jest inteligentny i wie jaką drogą chce podążać. Ostatnio wspomniał w wywiadzie, że jego kolejnym marzeniem jest zadebiutowanie przy Okrzei. Tego mu życzę z całego serca już w pierwszym możliwym meczu.

Centralna Liga Juniorów startuje 5 sierpnia. Jak wiec będą wyglądały wasze przygotowania do kolejnego sezonu?
- Przygotowania rozpoczniemy 12 lipca. Wcześniej zawodnicy dostaną indywidualne rozpiski. Pierwsze spotkanie sparingowe zagramy trzy dni po wznowieniu treningów. 22 lipca wyjedziemy na tygodniowe zgrupowanie. Po powrocie trenujemy na własnych obiektach i zagramy mecz z Ruchem Radzionków.

Wspomniałeś, że końcówkę sezonu graliście z myślą o nowym sezonie i stawialiście na młodszych zawodników. Wiecie już, kto mniej więcej będzie stanowił trzon tego zespołu w następnych rozgrywkach?
- Tak, ale póki co wolałbym to zachować dla siebie.

Planujecie jakieś wzmocnienia z zewnątrz?
- Obserwujemy kilka zawodników i będziemy ich zapraszać na testy. Trudno jednak powiedzieć co z tego wyjdzie. Niektórzy sami się do nas zgłaszają, bo wiedzą, że Piast to poukładany klub z ogromnymi perspektywami, co pokazuje piątka zawodników trenująca z pierwszym zespołem. Oprócz trójki, o której rozmawialiśmy pod uwagę brani są także Krzysztof Kurek i Tomasz Okraszewski - być może pójdą w ich ślady!

Biuro Prasowe
GKS Piast SA 

Zobacz również