Tak gra Zawisza

28
sie

Zdobywca tegorocznego Pucharu Polski początek sezonu ma fatalny. Zawisza nie dość, że przegrał pięć z sześciu dotychczas rozegranych meczów, to ma do tego najbardziej dziurawą obronę w lidze – aż czternaście straconych goli! A przecież – przynajmniej na papierze – bydgoszczanie się wzmocnili.
 
Ogromne problemy Zawisza ma z obsadą bramki. Bramki broni albo popełniający błędy Andrzej Witan albo niespełniony talent – Grzegorz Sandomierski. W poprzedniej kolejce grał ten drugi i też jego powinniśmy się spodziewać w Gliwicach. Byłemu zawodnikowi Jagiellonii będzie trzeba dać szansę na popełnienie błędu, bo w wybitnej formie nie jest.
 
„Zetka” przed rozpoczęciem tego sezonu straciła na rzecz Legii Warszawa Igora Lewczuka (notabene były gracz Piasta w stolicy odgrywa trzeciorzędną rolę). Była to dla bydgoszczan jedyna poważna strata nie tylko w obronie, ale i w całym zespole. Strata jednak bardzo bolesna. Zawisza stracił już bowiem czternaście bramek, co daje średnią 2,3 gola na mecz! Kto zatem w największej mierze za to odpowiada? Czwórka złożona z Anestisa Argyriou, Łukasza Nawotczyńskiego, Andre Micaela oraz Sebastiana Ziajki. Defensywa nawet na papierze wygląda słabo, więc trzeba to wykorzystać.
 
W drugiej linii gra pozyskany z Moreirense Wagner, który cieszy się chyba nazbyt dużym uznaniem sztabu szkoleniowego. W pomocy widzimy również inny nowy nabytek, czyli Davida Fleurivala. O tym pomocniku na razie też nie można powiedzieć wiele dobrego. Nieco lepiej radzą sobie Luis Carlos oraz Jakub Wójcicki, ale i od nich wymaga się więcej. Szczególnie że grać potrafią, co już udało im się udowodnić. Zdecydowanie na tle swoich kolegów wybija się Kamil Drygas. Były piłkarz Lecha Poznań strzelił na razie trzy bramki (w tym jedną w LE) i stara się ciągnąć grę Zawiszy. W pojedynkę jednak wiele nie zdziała.
 
W ataku występować może kilku zawodników: Bernardo Vasconcelos, Alvarinho, Jorge Kadu czy pozyskany niedawno Rafael Porcellis. Łącznie strzelili oni jednak… trzy bramki, czyli tyle samo, ile defensywny pomocnik Kamil Drygas. Wszystko to pokazuje jakimi problemami targany jest najbliższy rywal Piasta. Podopiecznym Angela Pereza Garcii nie pozostaje nic innego jak tylko te problemy pogłębić.
 
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.