Szeliga: Czas podbić stolicę!

03
maj

Niebiesko-Czerwoni poszli za ciosem i pokonali Pogoń Szczecin 2-1, przez co zrównali się punktami z warszawską Legią. Bramki dla Piasta zdobyli w tym meczu Sasa Zivec i Martin Nespor. Bliski strzelenia bramki na 3-1 był również Bartosz Szeliga, z którym porozmawialiśmy po ostatnim gwizdku.
 

 - Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze. Stwarzaliśmy sytuacje bramkowe, z których jedną zamieniliśmy na gola. Po objęciu prowadzenia można było stwierdzić, że tak będzie wyglądać w naszym wykonaniu do końca. Jednakże błąd w obronie zemścił się na nas w postaci bramki wyrównującej dla Pogoni - zaczął pomocnik Piasta Gliwice.

- Przy wyniku remisowym spotkanie zmieniło się i nasza dominacja nie była już tak widoczna. Niepotrzebnie doprowadziliśmy do takiej sytuacji, w której Portowcy złapali oddech i zaczęli grać odważniej, zagrażając naszej bramce. Gol na 2-1 pozwolił nam na powrót do swojego stylu. Niestety, końcówka spotkania znów była nerwowa. Musimy popracować nad elementem ostatnich minut, aby przeważać na boisku i unikać tego typu sytuacji - zauważa Bartek Szeliga.

- W drugiej połowie po wejściu na murawę miałem szansę, by wpisać się na listę strzelców. Szczęście nie dopisało i obrońca ściągnął mi piłkę z nogi. Gdyby padł gol na 3-1 może uniknęlibyśmy takiej końcówki. Nie ma co gdybać, mecz zakończył się po naszej myśli, odnieśliśmy ważne zwycięstwo i to się liczy. Czas podbić stolicę - kończy Szeliga

Biuro Prasowe 
GKS Piast SA