Podróż samolotem... dla jednych przyjemność - dla innych udręka!

24
sty
W sobotę o godzinie 11:50 z lotniska w Katowicach odleciał samolot, który zabrał drużynę Piasta do Turcji. W czasie odprawy porozmawialiśmy z częścią zawodników na temat podróży drogą powietrzną...
 
Jak się okazało - wśród 27-osobowej grupy zawodników, która udała się do Side - kilku nigdy wcześniej nie podróżowało samolotem. - Mimo że to będzie moja pierwsza podróż samolotem - nie czuję strachu. Więcej wypadków zdarza się na drogach niż w powietrzu - przekonywał Szymon Paskuda.
 
- Ja też podchodzę do tego na spokojnie - wtrącił stojący obok Marek Jonda. Młody pomocnik zapytany o turbulencje, odparł z uśmiechem: - Teoretycznie wiem czym one są...
 
Pierwszy raz w powietrze wzbić miał się także Tomasz Mokwa. - Do lotu podchodzę na spokojnie. Dziewczyna wszystko mi opowiedziała, jestem wyspany... więc będę wszystko uważnie obserwował i podziwiał. W końcu za pierwszym razem trzeba wszystko zobaczyć (śmiech). 
 
W zupełnie innej sytuacji przed lotem był Sasa Zivec, który - jak przyznał - leciał już przynajmniej 15 razy... i za każdym razem się bał. - Nie lubię latać, bo się boję. Nie tylko turbulencji - ogólnie wszystkiego. Nawet nie wiem skąd się bierze ten irracjonalny strach - kręcił głową pomocnik. - Każdy lot po prostu staram się przespać - zdradził Zivec.
 
- Ja mam podobnie, też staram się przespać ten czas. Od kilku lat latam regularnie, w podróży do Brazylii czasem spędzam nawet i 15 godzin w powietrzu... a i tak tego nie lubię - kręcił głową Hebert. 
 
Łukasz Hanzel ma z kolei z lataniem inny problem. - To nie tak, że się boję... ale nie potrafię zasnąć w samolocie. Mój organizm zawsze jest "na czujce". Po prostu nie śpię, choć w razie czego, to i tak by nic nie pomogło (śmiech) - żartował pomocnik.
 
- Pociągi są lepsze od samolotów - dużo wygodniejsze i można być na dworcu pięć minut przed odjazdem, a nie dwie godziny przed odlotem. Poza tym - nie ma tych niemiłych turbulencji - przekonywał Gerard Badia, a stojący obok Radek Murawski zdradził pewien sposób na pozbycie się lęku przed turbulencjami. - Pamiętam swój pierwszy lot, gdy w fotelach tuż za mną siedzieli Mateuszowie Bodzioch i Matras. Co jakiś czas trzęśli moim fotelem i pytali się czy się boję. W ten sposób wyleczyli mnie ze strachu - wspominał z uśmiechem "Muraś". 
 
W kadrze Piasta znajdują się także zawodnicy, których spokojnie można nazwać powietrznymi "weteranami". - Odbyłem około 50 lotów: na obozy, mecze Ligi Europy, wakacje... Podróż samolotem to żaden problem - po prostu kilka godzin oglądania filmu lub czytania książki - mówił spokojny Dobrivoj Rusov.
 
- Pociągiem ostatni raz jechałem z osiem lat temu. Podróżuję głównie samochodem lub właśnie samolotem. Czasami nawet to lubię, ale w żadnym wypadku nie stresuje się lotem. Gdyby tak było - chodziłbym cały czas podenerwowany, bo latanie to część piłkarskiego życia. Przywykłem do tego i podczas lotu staram się cieszyć małymi rzeczami takimi jak film, książka czy po prostu sen - zakończył uśmiechnięty Konstantin Vassiljev.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.