Pod ostrzałem: Sebastian Mila

17
paź

Świetne występy w meczach eliminacji do EURO 2016 spowodowały, że oczy wielu kibiców i ekspertów skierowane będą na Sebastiana Milę. Doświadczony pomocnik pokazał w starciach z Niemcami i Szkocją, że jest w życiowej formie.
 
Piłkarz, który swoją karierę rozpoczynał w Bałtyku Koszalin prezentuje obecnie bardzo wysoką dyspozycję. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że najlepszą od początku przygody z piłką. W końcu nie każdy potrafi zrobić różnicę w pojedynku z mistrzami świata i do tego strzela im jeszcze bramkę. Mila również i przeciwko Szkotom pokazał kawał dobrego futbolu, a w szczególności akcja, w której minął na zwód jednego rywala, drugiemu założył „siatkę” i wypuścił sam na sam Kamila Grosickiego – mimo asysty wielu obrońców – zapadnie na długo w pamięć.
 
Nie tylko we Wrocławiu zastanawiają się czy były zawodnik Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski swoją formę potwierdzi w lidze. Los chciał, że pierwszym przeciwnikiem, z którym Mila i jego Śląsk zagrają, jest Piast.
 
Podopieczni Angela Pereza Garcii – oby nauczeni na błędach Niemców i Szkotów – muszą z pełnym skupieniem podejść do poczynań 32-latka. Mecze kadry pokazały, że pomocnik potrafi wykorzystać każdy, choćby najmniejszy, błąd rywala. Nie można mu zatem pozwolić na zbyt wiele podań prostopadłych, a i miejsca nie może mieć za wiele. Jeśli Mila poczuje swobodę na boisku, to będzie dzielił i rządził w środku pola.
 
Jego lewa noga już nie raz przyprawiła przeciwników o spory ból głowy. Reprezentant Polski potrafi zrobić z niej pożytek z gry czy stałego fragmentu. W zasadzie każde zagranie Mili sieje ogromne zamieszanie i niebezpieczeństwo w szeregach drużyny przeciwnej. A wychowanek Bałtyku sam również potrafi trafić do siatki, co pokazał pojedynek z Niemcami.
 
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
Piast GKS S.A.