Nespor: Walczyliśmy dziś jak wilki!

07
sie
- W przerwie trener powiedział nam, że mamy kontynuować grę z pierwszej połowy, a na pewno uda nam się strzelić bramki. My w to wierzyliśmy i się udało - zdradził po wygranym spotkaniu z Cracovią Martin Nespor, strzelec bramki wyprowadzającej Piasta na prowadzenie.
 
- Uważam, że w pierwszej połowie graliśmy dobrze. Bramkę straciliśmy bardzo niefortunnie, a w ataku brakowało nam ostatniego podania pod bramką rywala. W przerwie trener powiedział nam, że mamy kontynuować grę z pierwszej połowy, a na pewno uda nam się strzelić bramki. My w to wierzyliśmy i się udało - opisywał przebieg spotkania z Cracovią uśmiechnięty Martin Nespor. 
 
Napastnik zbywał gratulacje z powodu strzelenia bramki i podkreślał rolę drużyny w piątkowym zwycięstwie. - Po szybko strzelonych golach na początku drugiej, wszyscy zawodnicy ciężko pracowali na boisku. Razem ciągnęliśmy ten wózek, asekurowaliśmy się nawzajem...  - opisywał piłkarz.
 
- Zwycięstwo smakuje tym lepiej, gdy drużyna gra zespołowo, a w trakcie spotkania czuje się wsparcie kolegów. Dziś tak było. Walczyliśmy jak wilki! - stwierdził Martin Nespor. - Bramkę strzeliłem właśnie po akcji drużynowej. Po prostu zbiegłem na krótki słupek po dośrodkowaniu Heberta. To moje zadanie. Bardziej niż z bramki cieszę się z trzech punktów.
 
To trzecie trafienie Czecha w czwartym spotkaniu w barwach Piasta Gliwice. Piłkarz przyznał jednak, że nie czuł się do końca dobrze na boisku. - Fatalnie się grało w taką pogodę. Ciężko się oddychało, poza tym... moje ciało dopiero przyzwyczaja się do takich wysiłków. W końcu przez siedem miesięcy nie grałem w piłkę z powodu kontuzji. To dopiero moje pierwsze mecze o stawkę po wyleczeniu urazu. Cieszę się jednak, że strzelam gole. Mam nadzieję, że teraz się nie zablokuję (śmiech)!

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.