Nespor: Nie wiem, co z moją przyszłością

30
maj

- Jakie 11 goli? Zdobyliśmy z Josipem 22 bramki i tak na to trzeba patrzeć. Byliśmy w dwójkę napastnikami i ten nasz dobytek powinien być liczony łącznie (śmiech) - mówi Martin Nespor w wywiadzie dla piast-gliwice.eu

Jakie są twoje wrażenia po tym sezonie?
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku jaki osiągnęliśmy. Myślę, że dla wszystkich mieszkańców Gliwic jest równie wielki sukces jak i dla nas. To był zdecydowanie najlepszy sezon w mojej karierze i przychodząc do Piastem nawet o czymś takim nie marzyłem.

Czujesz zmęczenie? Czy bardziej ulgę i radość?
- Zdecydowanie jest to radość, chociaż nie będę ukrywał, że odpoczynek również jest mi niezwykle potrzebny. Każdy z nas czuje zmęczenie tym sezonem i nasze organizmy muszą trochę odpocząć. Mamy tylko kilka dni urlopu, a już 6 czerwca  ponownie rozpoczynamy treningi.

Od kiedy zacząłeś wierzyć, że możecie skończyć tak wysoko?
- Zacząłem od momentu, w którym zostaliśmy liderem. A później już do samego końca wierzyłem, że może się udać. Mogliśmy skończyć na pierwszym miejscu, ale równie dobrze mogliśmy spaść poza podium, dlatego też bardzo cieszymy się z tego, co osiągnęliśmy. Jest to zdecydowanie mój największy sukces w karierze.

Wiosną mieliście słabszy moment, ale pozbieraliście się i końcówka była już znacznie lepsza.
- Nie da się cały czas wygrywać. W każdym meczu walczyliśmy do końca i myślę, że kibice to widzieli. Nie odpuszczaliśmy, staraliśmy się, ale czegoś brakowało. Nie przegrywaliśmy częściej niż wcześniej, ale tych remisów było zdecydowanie za dużo. Taki już jest sport.

11 bramek w 33 meczach to chyba niezły wynik jak na napastnika?
- Jakie 11? Zdobyliśmy z Josipem 22 bramki i tak na to trzeba patrzeć. Byliśmy w dwójkę napastnikami i ten nasz dobytek powinien być liczony łącznie (śmiech). A tak całkiem poważnie, to jest to bez większego znaczenia, ile goli strzeliłem. Tak jak już wielokrotnie wspominałem najważniejsze w każdym meczu było dobro całego zespołu.

A jak ocenisz rolę Patrika Mraza i jego dośrodkowań?
- Patrik to świetny piłkarz. Ma najlepiej ułożoną lewą nogę w lidze i to nie podlega żadnej dyskusji. Gdyby nie jego dośrodkowania, to myślę, że nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Zdobycie bramki po jego centrze, to tak naprawdę tylko kwestia odpowiedniego timingu. Jeśli nie trafię odpowiednio, to mam pewność, że Mrazik pośle za moment identyczną piłkę - to niesamowity komfort.

Jak spędzasz urlop?
- Z dala od piłki nożnej. W ogóle nie śledzę, co się dzieje - nie oglądałem nawet finału Ligi Mistrzów. Staram się odpocząć od tego świata i oczyścić głowę. Ostatnio z żoną nawet się śmialiśmy, że ona zna więcej ciekawostek i nowin ze świata futbolu niż ja (śmiech).

Wiadomo już co z twoją przyszłością?
- Jeszcze nic. Teraz jestem na urlopie i staram się nie myśleć jeszcze o przyszłości. Poznałem w Piaście super chłopaków i bardzo się z nimi zżyłem. Taką szatnię jak w Gliwicach będzie naprawdę bardzo ciężko znaleźć. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Mam jednak ciągle aktualny kontrakt ze Spartą i nie wiem, co będzie dalej.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA