Kim bym został, gdyby nie piłka: Patrik Mraz

26
lis

Patrik Mraz - gdyby nie piłka - nie miałby świetlanej przyszłości. Nauka nie była jego mocną stroną. Do pracy fizycznej nadawał się średnio. Gdyby grał słabiej - jak sam przyznaje - czekałaby na niego praca w Żabce.

- Szczerze? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Chciałem po prostu kopać piłkę... Gdybym nagle stracił tę szansę... wylądowałbym chyba jako bezdomny. Poważnie. W głowie zawsze miałem tylko piłkę, nic innego. Ty byś przyjął mnie do uczciwej pracy? No właśnie...

Co ze szkołą?
- Nie interesowała mnie w ogóle. Przechodziłem z klasy do klasy. Chociaż miałem też niemałe sukcesy! Ani razu nie powtarzałem danego roku. To było - przy moim sportowym trybie życia i wiecznych treningach - niebywałym osiągnięciem. Chodziłem do szkoły, bo musiałem. Ale zamiast odrabiania lekcji zdecydowanie wolałem biegać za piłką. Jedni są stworzeni do nauki, poznawania języków czy liczenia. Ja dostałem troszkę umiejętności i bardzo dużo sportowej ambicji. Każdy podąża w życiu swoją ścieżką, która ma czynić go szczęśliwym.

Rodzina nie nakreślała planu B?
- Tata też grał w piłkę, a potem zajął się trenowaniem... mnie. Więc nierozsądne byłoby, gdyby sugerował mi plan B. On we mnie wierzył, a ja też nie widziałem innej szansy dla siebie.

Nagle musisz zakończyć karierę - co robisz?
- No jak to co? Idę do Żabki. Stałbym się zwykłym pracownikiem fizycznym. A to wynika z faktu, że całe swoje życie poświęciłem piłce nożnej. A CV - poza tym sportowym - nieciekawe. Więc jaka inna opcja?

Przyszłość? Na razie to nie dla mnie
- Po tylu latach spędzonych w futbolu - i doświadczeniu, które nabyłem - chyba znajdę miejsce w świecie piłki nożnej. Czy to praca trenerska, czy menedżerska. Chociaż nie myślę jeszcze o przyszłości. Póki co idzie mi dobrze, mój Piast osiąga bardzo dobre wyniki i tyle. Trzymam się chwili. Nie wybiegam w przyszłość. Ale będę chciał kręcić się wokół piłki. Do innej pracy chyba się nie nadaję.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.