Jonda: Nie przejmuję się kontuzją! Wrócę silniejszy!

05
maj

W czasie meczu z Pniówkiem Pawłowice Śląskiem w ramach III- ligowych rozgrywek - już w doliczonym czasie gry - Marek Jonda został nieszczęśliwie popchnięty. Pomocnik Piasta stanął na postawnej nodze na tyle źle, że doznał kontuzji zerwania więzadła krzyżowego przedniego w kolanie (ACL).

- Jutro jadę do Bierunia na konsultację z doktorem Fickiem. Ustalimy proces przygotowań do operacji i jej termin. Mam nadzieję, że sprawa szybko znajdzie swoje zakończenie, a ja będę mógł walczyć o powrót do zdrowia - mówi Marek Jonda.

Młody gracz z Okrzei nie pozostał sam sobie. - Klub mi wszystko zapewnia, więc nie mam się czym obawiać. Podchodzę do tej sprawy bez nerwów, bo wiem, że będzie dobrze. Uważam też, że na boisku wrócę głodny gry i jeszcze mocniejszy! Szczególnie kiedy pomagają mi rodzina, przyjaciele i dziewczyna - dodaje zawodnik.

Wśród Niebiesko-czerwonych niedawno z zerwanym więzadłem zmagał się Wojciech Kędziora. - Wiem, że Wojtek niedawno przeszedł taką samą kontuzję i teraz proszę - biega, walczy i strzela bramki, a przecież wiek jest po mojej stronie - zaznacza dwudziestolatek.

Marek nie zdaje się jednak tylko na opinie i wiedzę lekarzy, samemu poszukując informacji na temat ACL. - Sporo już wygooglowałem o zerwanym więzadle i wiem na czym to polega. Zainteresowałem się tematem, bo jeszcze kilka-kilkanaście lat wstecz był to dla piłkarza niemalże wyrok. Teraz ta kontuzja jak każda inna, po której - przy odpowiednim poziomie zaangażowania i odrobinie szczęścia - można wrócić bardzo szybko. A tego właśnie się trzymam! - kończy.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.