Izvolt: Z Cracovią tylko zwycięstwo!

16
wrz

Matej Izvolt na boisku pojawił się w osiemdziesiątej minucie, zmieniając strzelca bramki Gerarda Badię. Słowak już cztery minuty później odpłacił się trenerowi świetną asystą przy bramce Bartosza Szeligi.

Trener Angel Perez Garcia miał nosa do zmian. Najpierw wpuścił  strzelca drugiej bramki, a zaraz potem jego asystenta. - "Pociągnąłem" po skrzydle. Prawą nogą chciałem wrzucić w pole karne, ale blokowali mnie obrońcy, dlatego futbolówkę przełożyłem sobie na lewą nogę i zakręciłem ją w kierunku bramki, a tam już doskonale nabiegł „Szeli”, który zaliczył świetne trafienie - mówił Izvolt.

- Ta bardzo ważna asysta. Nie ma dla mnie znaczenia czy wchodzę z ławki, czy gram  od początku, zawsze staram się dawać drużynie to co potrafię najlepiej. W niedzielę pokazałem, że nie boję się wziąć odpowiedzialności na siebie. Nie chce być jokerem tylko grać zawsze w pierwszym składzie. Teraz wszystko w rękach trenera - dodał zawodnik.

Po wyjazdowym meczu z Górnikiem gliwiczanie kolejny mecz u siebie. - Nie mamy wiele punktów, musimy je zbierać dlatego radość z wyniku jest tym większa. Była chwila świętowania, ale od wczoraj jest normalny trening i skupiamy się już tylko na pracy. Następny mecz zagramy u siebie z Cracovia i musimy z nimi wygrać - zakończył słowacki pomocnik. 

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.