Girdvainis: Gliwice przypominają mi moje rodzinne miasto

01
lip

We wtorek Edvinas Girdvainis podpisał trzyletni kontakt z Piastem Gliwice. Środkowy obrońca występował ostatnio w Hiszpanii, ale - jak zaznacza - nie boi się zmiany stylu gry na bardziej agresywny i zdecydowany.

- Przyszedłem do Piasta z Hiszpanii. Zdaję sobie sprawę z różnic, jakie występują między stylem gry w obu krajach. Ale dokładnie przeanalizowałem wszystkie "za i przeciw" i wiem, że dam sobie radę. W Ekstraklasie gra się bardzo fizycznie i agresywnie, a ja jestem na to gotowy - mówi Edvinas.

Nowy obrońca Niebiesko-Czerwonych zdecydował się na Piasta Gliwice ze względu na wiele plusów, jakie wiążą się z grą przy Okrzei. - Zrobiłem szybkie rozeznanie jeśli chodzi o Piasta i wiem, że jest tutaj trener z niemiecką przeszłością. W zespole panuje świetna atmosfera, a klub jest stabilny i stale się rozwija. Czego można oczekiwać więcej niż zgranej paczki na treningach i spokojnego miejsca do życia? 

Najistotniejsza jest aklimatyzacja w nowym miejscu, a dla Edvinasa to nie powinno być problemem. - W Gliwicach prawie od razu poczułem się jak w domu. Pochodzę z Klajpedy i tutaj jest bardzo podobnie. A to dobry znak - nigdzie nie czuję się tak komfortowo, jak u siebie - dodaje Litwin. 

- Nie chcę od Piasta tylko brać. Przede wszystkim chcę dać pewność z tyłu. Mogę grać na każdej defensywnej pozycji i nie boję się nowych wyzwań. Co tu dużo mówić - wolę grać piłką niż ją wybijać. Mam nadzieję, że to przełoży się na wyniki - zaznacza.

Piłkarski klimat dotąd nie był Litwinowi aż tak bliski... jak w Gliwicach. - Widzę, że w Gliwicach ludzie kochają futbol. Polskie flagi na czas EURO 2016, ludzie w barwach Piasta w centrum - to robi wrażenie i coś mi podpowiada, że przede mną spore - ale bardzo przyjemne - wyzwanie.



Biuro Prasowe
GKS Piast SA

Zobacz również