Ciechański: Podpatruję bardziej doświadczonych kolegów

01
lut
- Dopiero wchodzę do ekstraklasowej piłki, dlatego staram się podpatrywać bardziej doświadczonych kolegów, szczególnie tych, którzy grają na mojej pozycji. Zwracam uwagę na to jak pracują, jak się ustawiają na boisku, słucham ich rad... - mówi Daniel Ciechański po pierwszych tygodniach spędzonych z pierwszą drużyną Piasta Gliwice.
 
Jesteś nowym zawodnikiem w szatni Piasta. Jak oceniasz rywalizację o miejsce w składzie?
- Jest bardzo duża, ale dobrze się na nią zapatruję. Mamy w drużynie Rubena Jurado, który występuje w Piaście już kilka lat, wiele dla tego klubu zrobił i wielokrotnie udowadniał, że potrafi strzelać gole. Jest Dawid Janczyk, który się odbudowuje i wraca do formy. Bardzo ciężko pracuje w tym okresie przygotowawczym. To również świetny zawodnik. Po obozie wróci do nas także Wojciech Kędziora, który po przerwie spowodowanej kontuzją, będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. W ostatnich dniach dojechał do nas także Kamil Wilczek, który w rundzie jesiennej pokazał wysoką dyspozycję i był bardzo skuteczny. To bardzo dobrzy zawodnicy, więc rywalizacja z nimi podnosi moje umiejętności. Chcę stawać się coraz lepszym piłkarzem, więc nie mogę się jej bać.  Uważam, że im poziom rywalizacji jest wyższy - tym lepiej.
 

 
Jesteś najmłodszy z zawodników, którzy rywalizują ze sobą o miejsce w ataku.
- Dopiero wchodzę do ekstraklasowej piłki, dlatego staram się podpatrywać bardziej doświadczonych kolegów, szczególnie tych, którzy grają na mojej pozycji. Zwracam uwagę na to jak pracują, jak się ustawiają na boisku, słucham ich rad... Obserwuję także innych zawodników, bo w Piaście są piłkarze, od których można się naprawdę wiele nauczyć.
 
Wspomniałeś, że słuchasz rad starszych kolegów...
- Jak któryś kolega z drużyny zauważy, że mogłem coś zrobić lepiej np. dokładniej podać lub spokojniej rozegrać piłkę - podpowiadają. To bardzo fajne, bo pokazuje, że chcą nam - młodszym zawodnikom - pomóc. Jeśli coś komuś nie wyjdzie, to starsi zawodnicy nie krzyczą, ale udzielają wskazówek. Swobodnie rozmawiamy po treningach. Widać, że Piast to prawdziwa drużyna i jeden stoi za drugim. Wszyscy ciągniemy wózek w tą samą stronę. Zależy nam na wspólnym celu i dobru drużyny. Jeśli jeden zawodnik będzie podnosił swój poziom, to cała drużyna będzie grała lepiej.
 
 
A co musi zrobić Daniel Ciechański, aby być lepszym zawodnikiem?
- Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co muszę w sobie poprawić. Widzą to także - albo raczej przede wszystkim - trenerzy, którzy zwracają mi uwagę na elementy, nad którymi muszę pracować. Słucham ich i staram się zwracać większą uwagę nad tymi mankamentami. Nie chcę mówić o czym dokładnie mowa - wolę je jak najszybciej wyeliminować. Jestem takim człowiekiem, że wolę w spokoju nad czymś pracować niż o tym rozmawiać.
 
A jakie cele stawiasz przed sobą w najbliższej przyszłości?
- Chcę w najbliższych sparingach zaprezentować się z jak najlepszej strony i trafić do siatki rywali (wywiad z Danielem został przeprowadzony przed sparingiem z FC Samtredia, w którym napastnik strzelił gola - dop. red.). Zależy mi na przekonaniu do siebie trenera i wywalczeniu miejsca w osiemnastce meczowej. A później? Moim celem jest pierwszy skład.
 
Na koniec zdradź nam, kto jest twoim piłkarskim idolem.
- Spośród obecnie grających piłkarzy najbardziej imponuje mi Zlatan Ibrahimović. To taki typ napastnika, który zawsze robi różnicę. Ma świetne warunki fizyczne, które potrafi wykorzystać... ale przede wszystkim - on nie boi się trudnych zagrań i podejmowania ryzyka. Ekstra zawodnik. Natomiast z polskich piłkarzy zawsze imponował mi Marek Saganowski. Od dziecka go podpatrywałem. Zawsze mi imponował swoją walecznością i nieustępliwością. Dla niego nie ma przegranych piłek, zawsze walczy o każdy centymetr boiska. Chciałbym swoim stylem gry przypominać właśnie "Sagana", czyli piłkarza, który walczy o każdą piłkę i oddaje dla drużyny swoje serce. 

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.