Barisić: Wiemy na co nas stać!

28
sie

Chorwat jest klasycznym napastnikiem, ale jak zaznaczył, nie strzelanie bramek jest dla niego najważniejsze a wynik całego zespołu. Josip Barisić z Górnikiem Łęczna mierzył się do tej pory dwukrotnie, broniąc jeszcze barw Zawiszy Bydgoszcz. Jakie są zatem jego przewidywania odnośnie sobotniego meczu?

Wspólny cel

- Gramy zespołowo i - mimo że każdy z nas wie na co go stać - nadkładamy dobro drużyny nad własne zachcianki. Wiadomo, że każdy z nas chce być oklaskiwany, ale jeżeli istnieje choć cień możliwości na pomoc w jakikolwiek inny sposób - ja to zrobię! - mówi Josip Barisić.

Bramki czy asysyty?

- Ostatnio ktoś mnie spytał co jest dla mnie ważniejsze - bramki czy asysty? I powiem szczerze, że to nie ma znaczenia. Jeśli wygrywamy, to po prostu jestem zadowolony. Bo co mi na przykład po dwóch bramkach, jeśli nie zainkasujemy ani jednego punktu... Jestem zadowolony wtedy, kiedy Piast ma trzy punkty, a ja czuję, że dałem z siebie wszystko. Chociaż nie będę ukrywał, że oczekuje się ode mnie goli. I doskonale to wiem - zaznacza Bari.

Klasyczna 9?

- Różnica polega jednak na tym, że w Zawiszy graliśmy na jednego napastnika, którym byłem ja. Cała ofensywa skupiała się wokół mnie, a wtedy zdecydowanie łatwiej o bramki. Radoslav Latal preferuje inną taktykę. Więcej pracuję dla drużyny i tak też jesteśmy rozliczani.

Górnik Łęczna

- Dwa razy grałem przeciwko Łęcznej i wiem, że będzie to bardzo trudny mecz, bo gracze Górnika prezentują równy poziom. Musimy zagrać na sto dwadzieścia procent tylko wtedy będziemy mogli być spokojni o wynik. Ale jestem pewien, że wygramy! - kończy Barisić.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.