Barisić: Czuję się jak pokerzysta

27
kwi

Gol Josipa Barisicia w ostatnich minutach spotkania przeciwko gdańskiej Lechii był jednym z najładniejszych 33. kolejki Ekstraklasy. Niebiesko-Czerwoni wygrali 3-0, a Barisić wpisał się na listę strzelców po raz dziesiąty w tym sezonie. Zapraszamy do przeczytania pomeczowego wywiadu z Chorwatem.

Jak ocenisz to spotkanie? Zdaniem wielu obserwatorów było to niezwykle emocjonujące widowisko.
- Mecz z Lechią był naprawdę szalony. Uważam, że był on nasz najlepszym w 2016 roku. Kontrolowaliśmy jego przebieg przez większość czasu. Owszem, mieliśmy słabszy okres gry na początku drugiej połowy - oddaliśmy pole Lechii - ale przetrwaliśmy ten moment i wygraliśmy zasłużenie.

Wiele osób twierdzi, że punktem zwrotnym był niewykorzystany przez Sebastiana Milę rzut karny w 78 minucie. 
- To prawda. Najpierw Kuba Szmatuła popisał się świetną interwencją i dał nam impuls do walki. A potem usłyszeliśmy wrzawę na całym stadionie i poczuliśmy się, jakby ktoś nam wstrzyknął adrenalinę.
Trybuny żyły, było cholernie głośno. W jednym momencie każdy kibic krzyczał, śpiewał i dopingował. To nas obudziło - zaczerpnęliśmy od nich energię i motywację do dalszej walki - w efekcie końcówka należała do nas.

W najbliższą niedzielę gracie przeciwko Pogoni Szczecin. Z Portowcami jeszcze w tym sezonie nie wygraliście. Czy stadion przy Okrzei ma być tym czynnikiem, który przechyli szalę na waszą korzyść?
- Liczymy, że tak właśnie będzie. Gramy u siebie - na naszym terenie i ze swoimi kibicami za plecami. Przyznam, że czuję się przez to trochę jak pokerzysta, który przystępuje do rozdania z bardzo mocnymi kartami.
Zauważyliśmy, że w każdym kolejnym meczu rozgrywanym przy Okrzei w 2016 roku na stadionie zjawia się kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kibiców więcej. Widzieliśmy, że w meczu z Lechią było ich więcej niż w poprzednich spotkaniach. Mam nadzieję, że z Pogonią przyjdzie nas wspierać kolejne kilkaset dodatkowych

Mówi się, że wsparcie kibiców potrafi ponieść drużynę, podzielasz to zdanie?
- Zdecydowanie tak. To nie kurtuazja, gdy zawodnicy mówią, że wsparcie kibiców pomaga. Gdy słyszysz doping, okrzyki, to wtedy łatwiej się gra. Wiemy, że nie jesteśmy sami, że oni w nas wierzą. To szczególnie pomocne w trudnych momentach, wówczas - dzięki kibicom - czujemy się dużo silniejsi. Potrzebujemy ich obecności, bo w końcu to dla nich gramy.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA