Analiza przeciwnika: Korona Kielce

02
gru
W sobotę gliwiczanie zmierzą się u siebie z Koroną Kielce. Kogo możemy zobaczyć na murawie i czego należy się spodziewać po grze gości?
 
Zawsze wiele mówi się o “efekcie nowej miotły”. Zmiany szkoleniowców nie są w naszej lidze niczym dziwnym, wręcz przeciwnie - wydają się być całkiem powszechne i zawsze niosą ze sobą ogromne nadzieje dla włodarzy klubu oraz kibiców. Nie inaczej w Koronie, gdzie kilka tygodni temu zdecydowano się podziękować Tomaszowi Wilmanowi, a do współpracy zaproszono Macieja Bartoszka. Skutki przerosły oczekiwania - pod okiem nowego trenera Złocisto-Krwiści nie stracili nawet punktu. Najpierw zwyciężyli 2-1 z Zagłębiem Lubin, by przed tygodniem wysoko, bo aż 4-1 pokonać Pogoń Szczecin. Dzięki temu bardzo szybko wspięli się w ligowej tabeli. Czy w sobotę Niebiesko-Czerwonym uda się przerwać serię kielczan i odrobinę popsuć im humory?
 
Bramka: Pod okiem Tomasza Wilmana, numerem jeden w bramce kielczan był Maciej Gostomski, lecz po odejściu szkoleniowca nieco się to zmieniło. Między słupkami stanął doświadczony Michal Pesković, a Korona od razu zaczęła tracić mniej bramek. Dlatego też w meczu z Piastem od pierwszej minuty należy spodziewać się właśnie jego. 
 
Obrona: Dobrą wiadomością dla kibiców Korony jest powrót do gry Radka Dejmka. Jak zapowiadał na przedmeczowej konferencji trener Bartoszek, Czech na pewno pojawi się na murawie od pierwszej minuty. Na ławce rezerwowych zasiądzie więc ktoś z trójki Djibril Diaw, Bartosz Rymaniak, Vladislavs Gabovs. Wszyscy trzej wystąpili w meczu z Pogonią Szczecin lecz tym razem ktoś będzie musiał ustąpić miejsca kapitanowi. Jedynym, który nie musi się o to obawiać wydaje się być ustawiany na lewej obronie Rafał Grzelak. Mimo nienajlepszego początku sezonu, były zawodnik m.in Dolcanu Ząbki ostatnio może pochwalić się dobrą formą. W meczowej osiemnastce powinni znaleźć się również Ken Kallaste oraz Dmitrij Wierchowcow.  
 
Pomoc: Tutaj nie powinno zajść wiele zmian, względem ostatniego, bardzo udanego spotkania kielczan. Nie można chyba wyobrazić sobie wyjściowej jedenastki bez strzelców goli - Vanji Markovicia i Nabila Aankoura. Obaj w ubiegły weekend wspięli się na wyżyny piłkarskich umiejętności pakując efektowne gole do siatki rywala. Kibiców mógł zaskoczyć zwłaszcza ten pierwszy, nieco niedoceniany z początku sezonu. Teraz jednak, gdy dostał szansę od trenera Bartoszka, zdecydowanie ją wykorzystał. Oprócz nich na murawie powinien pojawić się jeden z liderów Korony, Mateusz Możdżeń. Na skrzydłach można spodziewać się Jacka Kiełba oraz Daniego Abalo. Na ławce zasiądą Marcin Cebula, Sergiy Pilipchuk czy Michał Przybyła.
 
Atak: Mimo nienajlepszego wejścia do rozgrywek Lotto Ekstraklasy, Miguel Palanca pokazuje, że szumne zapowiedzi i spore oczekiwania względem jego przybycia nie były przypadkowe. Hiszpan świetnie zgrał się z zespołem i stał jednym z motorów napędowych kielczan. Ciężko więc wyobrazić sobie, by miał nie zagrać przy Okrzei. Jego zmiennikiem może okazać się natomiast Tomasz Zając. 
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA